wtorek, 28 grudnia 2010

Centrum i oddziały

Na początku była osoba, jedna, Wacek Zawadowski. Potem tandem Wacek i Jan Potworowski. Do nich dołączyła jedenastka z pierwszego wyjazdu do Anglii w 1991 r. Lawina ruszyła. Nauczyciele ze spotkania założycielskiego, nauczyciele z Anglii wpierający rodząca się organizację, uczestnicy pierwszego spotkania na Podwalu, uczestnicy pierwszej konferencji w Bielsku-Białej.
To jak roślina, która wyrasta z jednego ziarenka i zamienia się w duże drzewo. Ale taka ewolucja, w naturalny sposób wpisała centralizm do istoty funkcjonowania SNM. Oddziały jakie funkcjonują w Stowarzyszeniu, są swego rodzaju przybudówką do centrum. Ich rola znacznie wzrosła w ostatniej dekadzie, ale nadal nie są to ośrodki, które miałyby znaczący wpływ na kierunek w jakim podąża cała organizacja.
Sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby SNM powstał jako porozumienie kilku mniejszych stowarzyszeń. Ale 20 lat temu nie było to możliwe. Nie istniały inne organizacje dla nauczycieli matematyki. Nowa wiedza o nauczaniu wpływała do Polski poprzez wąski kanał otworzony przez Wacka Zawadowskiego. Była początkowo dostępna wąskiej grupie osób. To oni zajęli się przekazywaniem jej dalej a co za tym idzie stali się główny ośrodkiem rodzącej się organizacji.
To jednak już przeszłość. W chwili obecnej wiedza, informacja, przepływa szerokim, wielokierunkowym strumieniem. Bardzo łatwo dotrzeć do tego źródła, np. poprzez Internet. Rola SNM zmieniła się. Nie dysponuje on już monopolem na nowe metody nauczania. NiM jest tylko jednym z kilku czasopism, i wcale nie największym. Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki nadal jest liderem w organizacji konferencji dla nauczycieli, ale tu konkurencja już jest widoczna.
Myślę, że nowa sytuacja, w jakiej się teraz znajdujemy, powinna wpłynąć na zmianę filozofii funkcjonowania organizacji. Podstawą powinna się stać praca oddziałów. To tam może następować w największym stopniu rekrutacja nowych członków. SNM jest w stanie zorganizować jedną konferencję krajową w roku. Ostatnio pojawiał się nadzieja na rozwój letniego spotkania związanego z technologią w nauczaniu matematyki, ale na tym koniec. Zostaje jeszcze prawie cały rok do zagospodarowania. Mogą to zrobić tylko oddziały lokalne. Konferencje regionalne, szkolenia, kursy, konkursy matematyczne, udział w projektach unijnych itd. Wszystko to tworzy realną, praktyczną tkankę, która ma ogromny wpływ na jakość nauczania matematyki w Polsce. Wiedza, którą chcemy się dzielić, najlepsze wzorce, nowe pomysły i idee są rozproszone w głowach wielu nauczycieli, w wielu szkołach w całym kraju. Ta nowa sytuacja wymusza nowe formy działania.
Pojawia się pytanie jak wzmocnić oddziały dając im większe możliwości działania. Na to dziś trudno odpowiedzieć. Na pewno musiało by się to wiązać ze zwiększeniem niezależności w stosunku do Zarządu Głównego. Rok temu, przed wyborami, w czasie dyskusji z kandydatami, poruszałem kwestię przeorganizowania Zarządu poprzez utworzenie dodatkowego ciała mającego wpływ na decyzje, złożonego z szefów oddziałów. Zapewne jest to jedna z możliwości, którą należałoby przedyskutować.
Osobną kwestią jest wspieranie pracy oddziałów przez Zarząd. Chyba nie ma nadal zasady aby na każdej konferencji regionalnej był obecny ktoś z Zarządu. Nie jest jeszcze źle, gdy wśród organizatorów jest ktoś kto pracuje także w ZG, ale nie zawsze się tak zdarza. Niestety czasami członkowie ZG nie pojawiają się nawet na konferencjach które odbywają się miejscach ich zamieszkania. O wyjechaniu gdzieś dalej nie ma w tej sytuacji co wspominać.
W ostatnich 2 latach odnotowaliśmy 2 porażki i jeden sukces. Przestał funkcjonować oddział Gdański, nie udało się aktywować oddziału w Poznaniu. Skutecznie za to rozpoczął działalność oddział Szczeciński.
Sukces oddziału to zapewne wypadkowa kilku czynników:
a)    Zebranie grupy chętnych do pracy nauczycieli
b)    Dobra współpraca z lokalną władzą
c)    Dobra współpraca z lokalnymi doradcami metodycznymi
d)    Dobre kontakty z miejscową uczelnią kształcącą nauczycieli
e)    Dobre kontakty z firmami i wydawnictwami działającymi w edukacji, które mogą zapewnić ciekawą ofertę warsztatową na konferencji.
Przykład Gdańska i Poznania pokazuje że może to być bardzo trudne.

Być może dobrym pomysłem, byłoby stworzenie na konferencji krajowej osobnego panelu, na którym szefowie oddziałów prezentowaliby swoje osiągnięcia z ostatniego roku. Ideałem byłoby zorganizowanie takiego spotkania poza konferencją, ale to byłoby zapewne dużo trudniejsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz