środa, 26 maja 2010

Propozycja nowego logo SNM

Zarząd SNM otrzymał propozycję nowego logo Stowarzyszenia. Czekamy na opinię.
Głównym celem tego projektu miało być wyrażenie idei przekazywania wiedzy matematycznej, czyli tego co jest istotą pracy nauczyciela.
Litery SNM mają być fundamentem/podstawą wspierającą ten proces (podtrzymywanie dłoni). Różne elementy matematyczne mają symbolizować różnorodność wiedzy matematycznej.

Przekrój o obowiązkowej maturze z matematyki

Bez matematyki wracasz na drzewo. To tytuł wywiadu Renaty Kim z prof. Łukaszem A. Turskim, jaki możemy znaleźć na stronie internetowej Przekroju.

Dobre czasy się skończyły. Wszyscy maturzyści musieli zdawać obowiązkowy egzamin z matematyki. Po co zmuszać tysiące młodych ludzi, by uczyli się przedmiotu, o którym zaraz zapomną?
– Po to, żeby nie wpadli w poważne kłopoty. Bez racjonalnego myślenia człowiek we współczesnym świecie zginie.

A czymże grozi temu człowiekowi nieznajomość, powiedzmy, wielomianów?
– Bankructwem. Bo osoba, która nie zna wielomianów, nie zrozumie odczytu licznika energii. I nie wie, co zrobić z książeczką, w której lekarz kazał zapisywać wyniki pomiaru ciśnienia. Chory mierzy posłusznie ciśnienie, zapisuje liczby i tyle. A gdyby znał wielomiany, wiedziałby również, kiedy pędzić do lekarza.

Wystarczy, żeby wiedział, jakie ciśnienie jest normalne i kiedy norma została przekroczona. Wtedy też popędzi do lekarza.
– A skąd wiadomo, co to jest ciśnienie w normie? Norma może być różna dla różnych osób. I nie jest ważne, ile wynosi ciśnienie, ale to, jak wygląda jego wykres: w którą stronę się zmienia i jak szybko. Odczytanie takich danych nie wymaga znajomości skomplikowanej matematyki, a jest bardzo potrzebne.

A do czego potrzebna będzie umiejętność rozwiązania maturalnego zadania: „Wskaż nierówność, która opisuje sumę przedziałów zaznaczonych na osi liczbowej”?
– Nierówności są ważne. Jeśli ktoś potrafi dobrze się nimi posługiwać, będzie wiedział, w którym banku robią go w bambuko, namawiając do zaciągnięcia kredytu mieszkaniowego...
Pełna wersja artykułu
















ilustracja Anna Czech/studioilustracji.com

wtorek, 18 maja 2010

Konferencja grupy Matematyka i Komputery

Zauważyłem, że nauczyciele a szczególnie środowisko akademickie ma dużą słabość do słowa „konferencja”. Spotyka się 15-20 osób na dwie godziny i już mamy konferencję. Można by napisać „pogadanka przy kawie” i nie było by to specjalnie dalekie od prawdy. No ale konferencja, to jest coś!
W tym roku ma się odbyć pierwsza ogólnopolska konferencja z zastosowania technologii informacyjnej w nauczaniu matematyki. Zorganizuje ją grupa robocza Matematyka i Komputery działająca w ramach Stowarzyszenia Nauczycieli Matematyki. MiK ma już na swoim koncie 15 spotkań warsztatowych, organizowanych od kilkunastu lat. Czym będzie się różniła ta konferencja od poprzednich warsztatów? Oczywiście nazwą.
Na stronie MiK widzę te same informacje jakie były tam rok temu. Zarysowana ogólnie tematyka (komputery, kalkulatory graficzne, itd.) brak jakichkolwiek szczegółów odnośnie planowanych zajęć, będą one tradycyjnie podane na dwa dni przed konferencją oraz bardzo zachęcająca reklamówka miejsca gdzie konferencja ma się odbyć. Nowe wraca…

Historia logo SNM

Czym jest logo? To znak graficzny najczęściej zawierający także skrót literowy, związany z określoną firmą, produktem, organizacją lub akcją. Dobre logo, niesie w sobie silny przekaz, odzwierciedlający to co symbolizuje. Logo odpowiada także w dużej mierze za wizerunek. Jest to szczególnie istotne teraz, w sytuacji gdy komunikacja elektroniczna umożliwia błyskawiczne przesyłanie wszelkiego rodzaju informacji graficznych i tekstowych. Patrząc na dobrze przygotowane logo, ad razu wiemy jakiego rodzaju treść symbolizuje i jednocześnie nabieramy do niej pozytywnego nastawienia.

Aktualnie obowiązujące logo SNM (gwiazdka) powstało w 1991 r. Podczas składania NiM nr -2, pojawiała się potrzeba zastosowania znaku graficznego. Krzysiek Mostowski wydobył z Archimedesa (ówczesny typ komputera) czcionkę Tamsin i dodał do niej gwiazdkę z zasobów graficznych edytora. Ale nie było to jeszcze oficjalne logo Stowarzyszenia.
Podczas pierwszej konferencji w Bielsku Białej, Henryk Kąkol przygotował naklejki a kształcie koła, zawierające pełną nazwę Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki. Część z nich została naklejona na samochodach i jeszcze długo potem była widoczna na ulicach polskich miast. Ten znak zawierał już elementy matematyczne (geometryczne) ale nie został przyjęty jako oficjalne logo.
Sam NiM trochę eksperymentował z logo. Czasami stosował znak bez gwiazdki a w numerze 35 pojawia się wersja w postaci pionowego prostokąta.
Na jednej z przygotowywanych koszulek, zastosowano wersję z gwiazdką wpisaną w trójkąt Sierpińskiego. Na zdjęciu szkic tego projektu. Inny pomysł zastosowano w roku 2006 podczas XV konferencji krajowej w Grudziądzu. Pojawił się wtedy dodatkowo znak pierwiastka.
Jak widać aktualne logo ma dość długą i wielowątkową historię. Niestety w chwili obecnej nie prezentuje się najlepiej w przestrzeni wypełnionej mocno zaawansowaną grafiką powstającą na powszechnie dostępnym komputerowym oprogramowaniu graficznym. Ale jak widać, logo żyje. Co jakiś czas pojawiają się nowe próby stworzenia loga SNM i odesłania wysłużonej gwiazdki na emeryturę.
W roku 2007, po wyborach w Muszynie, Janek Baranowski podjął próbę stworzenia nowego znaku. Jednym z głównych celów nowego projektu, miało być zawarcie w nim określonych elementów matematycznych. Powstaje kilka szkiców, które dzięki uprzejmości Janka prezentuję poniżej. Większość z nich wykorzystuje motyw pięciokąta foremnego.
Najbardziej zaawansowana jest wersja złożona z dwóch pięcioramiennych gwiazd, wypełniona kolorami z literami SNM w środku. Wszystkie te projekty zostały przedstawiony Zarządowi.
Pojawiły się jeszcze inne propozycje, których autorem nie był Janek ale niestety Zarząd nie udostępnił mi ich. Ostatecznie żaden z nowych projektów nie zostaje przyjęty i tron gwiazdki Krzyśka Mostowskiego został ponownie obroniony.
Czy Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki potrzebuje nowego logo? Niewątpliwie tak. Aktualny znak, zwany przez złośliwych "upiorną gwiazdką" nie spełnia współczesnych kryteriów graficznych. Osobiście byłem niestety świadkiem kilku sytuacji, gdy osoby nie związane w żaden sposób z SNM czy matematyką, bardzo krytycznie wypowiadały się o aktualny logo.
Musimy się zastanowić dla kogo robimy ten znak? Moim zdaniem nie jest on dla członków SNM ale przede wszystkim dla osób "z zewnątrz". Jego głównym zadaniem jest kreowanie dobrego wizerunku Stowarzyszenia w mediach, a do tego aktualne logo nie bardzo się nadaje.
Gwiazdka Krzyśka Mostowskiego służyła mam bardzo długo, ale teraz przyszedł czas nowe wyzwania i nowy znak SNM.
Jaki on powinien być?
Projekt Janka Baranowskiego ma według mnie pewną wadę. Zawiera wprawdzie ciekawe elementy geometryczne, ale istotą SNM nie jest sama matematyka lecz jej nauczanie. Przypomnijmy sobie rok 1991 i zakładanie SNM. Pojawiło się wtedy pytanie, czy używać nazwy "nauczyciel". Wacek Zawadowski forsował tezę że tak. Chodziło o organizację skierowaną właśnie do nauczycieli i należało to wyraźnie zaakcentować. Dziś sytuacja jest podobna. Idealne logo, powinno symbolizować nie samą matematykę ale proces jej przekazywania.
Galeria zdjęć

wtorek, 11 maja 2010

11 maja 1991 roku powstało Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki

Wiosną 1991 roku, wraca do Polski pierwsza grupa nauczycieli z wyjazdu do Anglii, organizowanego przez Wacka Zawadowskiego i Jana Potworowskiego. Na Wyspach, zobaczyli tą samą matematykę, którą znali w Polsce, ale nie tak samo uczoną. Były szkoły z klasami bez drzwi, komputery w salach i książki na korytarzach z których uczniowie swobodnie korzystali, ale także dwa stowarzyszenia nauczycieli, ATM i MA. Jeszcze przed powrotem do Polski, rodzi się pomysł utworzenia podobnej organizacji.
W 1991 roku, kształcenie nauczycieli nie było sprawą priorytetową dla uniwersytetów i jest to niezwykle delikatne określenie tej sytuacji. Niezależna organizacja, mogła odegrać ważną rolę w tym procesie, głównie poprzez stworzenie możliwości wymiany wiedzy i doświadczeń między nauczycielami.
Już w Anglii powstał projekt statutu. Pojawiło się pytanie, jaką wybrać nazwę, a co najważniejsze, czy powinna ona zawierać słowo „nauczyciele”? Były bardzo poważne zastrzeżenia, że bezpośrednie i jednoznaczne powiązanie organizacji z nauczaniem, odbije się bardzo negatywnie na jej wizerunku. Ale Wacek miał wyraźne stanowisko w tej sprawie, istotą wyjazdu do Anglii było wspieranie pracy nauczyciela, nowe stowarzyszenie powinno także realizować przede wszystkim ten cel i nazwa musi o tym mówić. Ta wersja ostatecznie zwycięża, powstaje Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki.
Jest mało czasu, trzeba zdążyć z wszystkimi procedurami i dokonać rejestracji jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego. 11 maja w szkole przy ulicy Polnej w Warszawie, zbiera się 20 osób, do rejestracji potrzebne było 15. Zostaje przeprowadzone zebranie założycielskie. Obecni są: Barbara Walat (Warszawa), Maryla Kowalska (Warszawa), Elżbieta Pietrasik (Warszawa), Zbigniew Rogowski (Warszawa), Anna Zalewska (Grodzisk Mazowiecki), Wacław Zawadowski (Warszawa), Piotr Piskorski (Warszawa), Jan Baranowski (Warszawa), Stefan Turnau (Kraków), Marek Legutko (Kraków), Bronisława Pakier (Warszawa), Wojciech Jędrychowski (Warszawa), Danuta Sterna (Warszawa), Piotr Prejbisz (Warszawa), Krzysztof Mostowski (Biała Podlaska), Katarzyna Burnicka (Toruń), Maciej Bryński (Warszawa), Mirosław Dąbrowski (Warszawa), Andrzej Walat (Warszawa), Tadeusz Kuran (Warszawa).
Prezesem zostaje wybrany Wacek Zawadowski. Jako siedzibę biura wpisana zostaje szkoła przy ulicy Braci Zauskich. Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki, rozpoczyna swoją działalność.
W budynku CODN są już komputery (Archimedesy) sprowadzone z Anglii. Na nich wkrótce zaczną powstawać pierwsze NiMy. Latem, na Starym mieście w Warszawie, zostanie zorganizowana pierwsza „konferencja”. W wyborczej pojawi się ogłoszenie: dla Ciebie, dla dzieci, dla matematyki. Trzeba będzie wkrótce zamieścić kolejną informację, aby się już nie zgłaszać, bo organizatorzy nie dysponują aż tak dużą liczbą miejsc. Zainteresowanie jakie wzbudzi to spotkanie, upewni wszystkich, że Stowarzyszenie jest potrzebne. Kolejne konferencje będą już zmierzały do wzorca jakim były podobne spotkania w Anglii.
Ze względu na koszty, biuro jesienią zostanie przeniesione do Bielska-Białej. Tam, w budynku przy ulicy Legionów, naprzeciwko Kolegium Nauczycielskiego, w końcu listopada, odbędzie się pierwsze Walne. Wacek ponownie zostanie wybrany Prezesem, będzie również kandydował Stefan Turnau.
Czym tak na prawdę było i jest SNM? Chyba najbardziej trafne określenie, to latający, społeczny uniwersytet dla nauczycieli. Konferencje krajowe i lokalne, organizowane przez Stowarzyszenie, umożliwiły przede wszystkim dzielenie się wiedzą wynikającą z praktyki. Przekazywanie najlepszych, sprawdzonych doświadczeń. Jeżeli najlepszym sposobem zapoznania się z dorobkiem naukowym jest kontakt z laboratoriami badawczymi, gdzie ta wiedza właśnie się rodzi, to najlepszym sposobem zapoznania się z dorobkiem dydaktycznym, jest kontakt z najlepszymi nauczycielami, którzy udowadniają trafność lub wykazują błędy w teoriach i hipotezach dydaktycznych. Takim gigantycznym laboratorium, ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami, jest właśnie Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki.

 
Dane osobowe zostały usunięte. Oryginalny dokument znajduje się w posiadaniu Wacka Zawadowskiego.

środa, 5 maja 2010

Anglia 1991

20 lat temu, szara rzeczywistość PRL, znikała pod lawiną zmian. Każdy dzień niósł coś nowego i nadzieję, że to nowe będzie dużo lepsze, od tego co było. Należę do tych, którzy w swojej pamięci są w stanie odnaleźć wspomnienia tamtych dni, tamtych nadziei i oczekiwań.
Wraz z upadkiem PRL, otworzyły się szerokie możliwości kontaktów zagranicznych. Pojawiały się inicjatywy z Zachodu, mające na celu wsparcie zmian ustrojowych w krajach byłego Bloku Wschodniego.
W roku 1990, Wacek Zawadowski, ówczesny pracownik Uniwersytetu Warszawskiego, nawiązał kontakt z dwoma uczelniami amerykańskimi, zainteresowanymi współpracą z Polską w zakresie kształcenia nauczycieli matematyki. Strona amerykańska, zadeklarowała możliwość sfinansowania wyjazdu grupy polskich nauczycieli do USA, w celu zapoznania się z tamtejszym systemem edukacyjnym.
W tym czasie, Wacek był jedną niewielu osób, zdających sobie sprawę, z problemów jakie napotyka system kształcenia nauczycieli w naszym kraju. Cała kwestia była traktowana po macoszemu przez uniwersytety, a funkcjonujące wtedy Studia Nauczycielskie, miały bardzo słabą pozycję. Wacek wiedział, że kluczowy może być tutaj kontakt z systemami edukacyjnymi w innych państwach. Najbardziej zależało mu na krajach anglojęzycznych, bo uznał je za najbardziej kluczowe w dłuższej perspektywie. Niestety cały pomysł wyjazdu i skorzystania z pomocy amerykańskiej, rozbił się o procedury i brak zrozumienia ze strony władz uniwersytetu.
Jesienią tego roku, pojawiła się nowa szansa. Pracujący w West London Institut of Higher Education Jan Potworowski, zaproponował Wackowi podobną do propozycji amerykańskiej współpracę. Całość miała być finansowana z programu TEMPUS „Recursion”.
Nauczony doświadczeniem Wacek, nie idzie już z pomysłem do władz Uniwersytetu ale bezpośrednio do Ministra Edukacji Henryka Samsonowicza, którego zna osobiście. Samsonowicz daje aprobatę dla projektu. Ministerstwo wysyła odpowiednie pismo na Uniwersytet Warszawski. Ten jest zmuszony zatwierdzić współpracę z Anglią.
W wyjeździe weźmie udział 12 osób, dobiera je osobiście Wacek. Są to: Henryk Kąkol, Janek Baranowski, Krzysiek Mostowski, Mirek Dąbrowski, Andrzej Walat, Barbara Walat, Kasia Burnicka, Maciej Bryński, Marek Legutko, Tadeusz Kuran, Andrzej Wójtowicz i sam Wacek Zawadowski który dołączy trochę później. Szefem grupy, zostaje Maciej Bryński jako „człowiek z Uniwersytetu”. Finansami zajmuje się Jan Potworowski.
Trzeba szybko wszystko zorganizować. Wysłać faksy do szkół z prośbą o oddelegowanie nauczycieli. Tu pomaga Jacek Strzemieczny, Dyrektor Departamentu Kształcenia Nauczycieli w Ministerstwie Edukacji i pomysłodawca utworzenia  Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Potrzebne są wizy do Holandii. Gdy po kilku tygodniach będą wracać wizy będą już zbędne. Niektórzy szlifują jeszcze angielski. Ale wszystko udało się załatwić. Grupa wyrusza.
W Londynie goszczą w szkole Jana, WLIHE. Kampus znajduje się nad samą Tamizą nad korytarzem powietrznym dla samolotów. Nocami „fonia wysiada”. Mają swoje cele. Henryk Kąkol sprawdza jak funkcjonują angielskie stowarzyszenia nauczycieli, ATM i MA. Marek Legutko interesuje się egzaminami a Krzysiek Mostowski komputerami.
Jeżdżą po różnych miastach. W Coventry (University of Warrick) opiekuje się nimi Rolph Schwarzenberger (jeszcze w tym samym roku, niespodziewanie przegra walkę z rakiem). W Utrechcie (Instytut Freudenthala) Jan de Lange i Harrie Broekman. Spotykają Tony'ego Browna i Davida Talla, którzy później przyjadą do Polski.
W szkołach angielskich są już komputery, najczęściej Archimedesy. Grupa decyduje o zakupie kilku sztuk do Polski. Aby uzyskać na to środki, oszczędzają na kosztach zakwaterowania. Przenoszą się z hoteliku do sali gimnastycznej. Udaje się zakupić 3 szt. Kolejne będą zakupione później, już po powrocie do Polski. Archimedesy, zainstalowane m.in. w CODN, posłużą do przygotowywania pierwszych numerów NiMa.
Także podczas tego wyjazdu, powstał pomysł organizacji w Polsce stowarzyszenia nauczycieli oraz wstępny projekt statutu. Większość osób z tej grupy, za wyjątkiem Henryka Kąkola i Andrzeja Wójtowicza, znajdzie się później na liście założycielskiej SNM. Wyjazdy będą powtarzane jeszcze kilka razy. Będzie zmieniał się skład grup i charakter podróży.
Dzięki jednej osobie, Wackowi Zawadowskiemu, który odważył się patrzeć głębiej i szerzej na problem kształcenia nauczycieli matematyki w Polsce, dzięki jego kontaktom międzynarodowym i wytrwałości, wydarzyło się coś, co miało i nadal ma gigantyczny wpływ na edukację matematyczną w naszym kraju. Otworzono drzwi, przez które wpłynęła rzeka nowej, bezcennej wiedzy, tam, gdzie była ona bardzo potrzebna.
Na koniec przedstawiam zdjęcia dwóch logo z T-Shirtu, z przed 20 lat. Chyba każdy się domyśli, czego i kogo dotyczą.